II Festiwal KOLEJ W MINIATURZE,18-19.III. SOSNOWIEC 2017

Skala "1" królewska

Gabaryty kolejek w tej skali „1” 1:32, prawie 3 razy większej od popularnej skali „H0” 1:87, zwracają
i przyciągają uwagę widzów. Ruch taboru w tej skali imponuje, również podczas jazdy widoczny jest każdy detal, nawet efekty specjalne – światła, dym, dźwięk, też są większe i donośniejsze. Pierwsze zabawki kolejowe były tej wielkości, zbliżone do tej właśnie „skali”. Mniejsze skale: „0”, czy obecnie najpopularniejsza „H0” (połowa zera) mają o wiele krótszy rodowód i mimo, iż sięga czasów sprzed II wojny światowej, ich pojawienie się przy ugruntowanej pozycji skali „1”, która była od zawsze, było sensacją, świadectwem postępu mierzonego zdolnością miniaturyzacji. Te pierwsze kolejki były też, z racji kosztu ich wytworzenia, jeszcze bardziej mniej dostępne niż obecnie, normalne, że mogli cieszyć się nimi zamożni, bawiono się nimi na dworach królewskich, dworze cesarskim Habsburgów i książąt niemieckich landów. Znane są ich kolekcje u notabli III Rzeszy, w tym imponująca, odnotowana w annałach historii, samego premiera Prus, przyszłego marszałka Rzeszy, Hermanna Göringa. Bywało, iż znany ze swej pasji (oprócz polowań) otrzymywał też kolejki jako prezenty podczas wizyt dyplomatycznych. Pewnikiem dlatego skala „1” ma przydomek „królewska”. Pewnikiem też dlatego, że tamte zabawki królewskich dworów, wytworzone między innymi przez znaną do dziś firmę Märklin, która już dawno temu świętowała 150-lecie swego istnienia, obecnie są przedmiotami, trofeami kolekcjonerskimi ogromnej wartości.

Zapewne motywowany świadomością królewskiego pochodzenia skali „1” Andrzej Plutecki wraz z kolegą Arturem Borysiakiem, podobnie jak rok temu na dużej powierzchni szkolnego podium poukładał kręgi torów, którymi widowiskowo suwając wiązarami i korbowodami oraz doniośle dymiąc i pufając poruszały się parowozy ze składami równie okazałych 2-osiowych wagonów. Tegoroczna układanka torów i liczebność taboru była większa niż rok temu – oprócz wieży wodnej pojawiła się parowozownia wachlarzowa, nieco akcesoriów kolejowego otoczenia i infrastruktury, samochodziki i sztuczne drzewka. Mimo, iż nie zaprezentowano jeszcze deklarowanej, składanej makiety z prawdziwego zdarzenia, ekspozycja królewskiej skali zaimponowała widzom – z największą liczbą głosów zdobyła pierwszą Nagrodę Publiczności.


fot. Marcin Kapica


fot. Andrzej Wilk


fot. Andrzej Wilk


„G” – Gross oder Garten Bahn

… czyli kolejka wielka lub ogrodowa. Kolejkę taką w skali jeszcze większej od „1”, bo 1:22,5 przez wiele dekad produkowała założona około 1880 roku firma LGB (Lehmann Gross Bahn). Założycielskiej firmy już
nie ma, ale jej kolejki pod tą marką handlową od 2008 roku są nadal produkowane przez Märklin-a, który bankrutującą firmę przejął. Mimo różnych skal pomniejszenia, gabarytowo kolejki w skali „G” są zbliżone
do kolejek w skali „1”, gdyż stanowią pomniejszenie mniejszej od normalnotorowej kolei wąskotorowej
o rozstawie szyn 1. metra. Kolejki „G” poruszają się zatem po zabawkowym torze o tym samym rozstawie szyn równym 45 mm, jedynie szyny te z racji mniejszego pomniejszenia i przeznaczenia są znacząco większe, wyższe od szyn skali „1”. Z założenia są one produkowane, by móc ozdobić nimi ogród, by przetrwały w nim wszystkie kaprysy pogody, sezony, także zimę. Dobry kontakt i pobór prądu z szyn zasilającego silniki lokomotyw zapewniony jest przez ślizgacze zdzierające z nich szadź, a nie przez koła, jak ma to miejsce w innych, „domowych” skalach.

Jak widać i słychać, kolejka „G” dysponuje porównywalnymi walorami wizualno-dźwiękowymi, co skala „1”. Na Festiwalu, ku zadowoleniu widzów, a zwłaszcza bawiących się nią dzieci, była prezentowana przez Towarzystwo „EUROLOK”, w ten sposób promującego inną kolejkę plenerową – Wąskotorową Kolejkę Parkową w Chorzowie oraz Skansen Kolei Wąskotorowej w Rudach z czynnym parowozem i elektrowozem Siemensa z 1896 roku! Na swej ekspozycji na Festiwalu Towarzystwo zebrało także laury za zorganizowanie dzieciakom zabawy klejenia prostych modeli z kartonu, które potem, jako własnoręcznie wykonane dzieło zabrały na pamiątkę do domu. To także był pokaz atrakcji oferowanych w salkach prezentacyjnych lokomotywowni w Parku Chorzowskim


fot. Marcin Kapica

Podobnych rozmiarów kolejkę nazwaną „G” na swym stoisku zaprezentowało PIKO, które tory i tabor do niej zaczęło od niedawna produkować i to z roku na rok z coraz większym rozmachem. Lokomotywy i wagony do niej, z zakusem PIKO stopniowego zbliżania ich wyglądu do oryginału, odpowiadają pomniejszonym typom z kolei normalnotorowej, z czego wynika, że są w skali „1”. Szyny natomiast pasują do grubaśnych torów LGB. Być może tym właśnie, uproszczeniem budowy lokomotyw i wagoników z nastawieniem na zabawę, tłumaczyć należy przyjętą przez PIKO nazwę „G”, a nie „1” dla tej kolejki.


PIKO - skala TT, H0 i "G".   fot. Marcin Kapica