Tory Kato, sprzęgi Kadee
Tak! To ta sama makieta-diorama Przemysława Krajewskiego wizualnie zainspirowana stacją Oświęcim, która była atrakcją Festiwalu rok temu, w 2016 r. http://festiwal2016.kmd.pl/diorama.html . W tegorocznej edycji imprezy także została zauważona i bardzo wysoko oceniona, zdobywając trzecią Nagrodę Publiczności.
Na ankietach oprócz zwycięskiej punktacji nie brakowało pochwał dla samego Przemka za życzliwość
i cierpliwość wobec dzieci wykonujących zadane, celowe, skomplikowane manewry wagonikami na makiecie. Co interesujące modelarsko i warte przypomnienia, manewry wagonikami wykonywał parowóz-tendrzak sprzęgając się z nimi i rozprzęgając zdalnie bez zbliżania czegokolwiek do sprzęgów. Wszystko to za sprawą zastosowanych sprzęgów Kadee (standardowy sprzęg amerykańskich modeli), które są automatyczne, z ogromną łatwością i lekkością się sprzęgają, rozprzęgają magnetycznie i umożliwiają pchanie wagonów bez sprzęgnięcia. W torach dioramy w odpowiednich miejscach zostały umieszczone elektromagnesy umożliwiające odczepienie wagonów i ewentualne ich popchanie bez ponownego sprzęgnięcia.
fot. Marcin Kapica
fot. Marcin Kapica
Przeładowana Bipa
Ekspozycję Zbigniewa Chrapka – członka SMK Katowice stanowiła część jego makiety przedstawiającej stację Strumień wraz z przyległymi fragmentami dochodzącej do niej z obu stron linii kolejowej, stworzonej już dawno temu przez Szymona Pado. Mimo, że nawet na wystawionej tylko części można było podziwiać z pietyzmem odtworzone otoczenie, przyrodę i infrastrukturę kolejową, to jednak prawdziwą furorę zrobił kursujący po makiecie pociąg zestawiony z 4-członowego zespołu wagonów piętrowych Bipa. Zespół ten powstał na bazie dawnego modelu Schichta, w którym dosłownie wszystko zostało zwaloryzowane. Przerobiony model ma nawet nową malaturę i oznaczenia, a przede wszystkim rzucające się w oczy, podkreślone świetnie wykonanym oświetleniem, wyposażenie wnętrza gęsto wypełnionego pasażerami. Skrupulatnie wykończone i pomalowane wnętrze ma uchwyty i poręcze, otwierane okna dolnego i górnego pokładu, rozsuwane drzwi wejściowe oraz wyprofilowane siedzenia, które zasiadają w różnych pozach pasażerowie, także stoją w przedsionkach, koło jednego z nich widać jadącego przy otwartych drzwiach pieska. Makietę-dioramę stacji Strumień można było nie tylko podziwiać, ale też po niej pojeździć prowadząc pociąg z opisanym składem i chyba tylko przez skromność w relacji do wystawionych w sąsiedztwie makiet i wielkiej makiety modułowej, brakło jej dosłownie paru głosów by stanąć na podium do Nagrody Publiczności.
![](resources/aw_DSC_2357.jpg)
fot. Andrzej Wilk
fot. Marcin Kapica
fot. Marcin Kapica
fot. Marcin Kapica
fot. Marcin Kapica
Mikrooświetlenie
Jarosław Pytowski zaprezentował kilka mniejszych i jedną większą dioramę z tłem, gdzie pokazał jak
z pomocą diod świecących i mikrożaróweczek zabudowanych do miniaturowych, pomniejszonych w skali rzeczywistych źródeł światła (latarń, lampek, szyldów i tablic oświetleniowych, świateł samochodów, kogutów) można uzyskać wspaniałe efekty wizualne, jak żywo przypominające świat realny. Oprócz zabawy ze światłem większa diorama zachwycała też realnością odtworzonej w skali przyrody, miedzy innymi przecinającego szlak zarośniętego strumienia, który naprawdę wyglądał jak prawdziwy. Dodatkowo Jarek zajmuje się „ucyfrawianiem” starych modeli PIKO i innych sprzed epoki DCC, nie wyposażonych w gniazdo dekodera, dzięki czemu umożliwia ich jazdę wespół ze współczesnymi modelami po makietach sterowanych cyfrowo.
fot. Adam Okuń
fot. Adam Okuń
Mikroświat w skali Z
Wojciech Kościelniak z odległego Leszna przywiózł „wielką” makietę typu „tort” w skali Z. Jest to najmniejsza skala kolejek produkowanych seryjnie (przez firmę Märklin). Choć makieta miała wielkość
1,2 metra x 80 cm, to w tej małej skali 1:220 mogła pomieścić wszystko, co wymagałoby przeszło 6-krotnie większej powierzchni w popularnej skali H0 (1:87). Zwiedzający ze zdumieniem patrzyli, jak po gęstej plątaninie torów z dużą szybkością śmigały liczne pociągi i nie wykolejały się, przyciągane jakąś magiczną siłą do mikroskopijnych szyn o rozstawie 6,5 mm.
fot. Marcin Kapica
fot. Adam Okuń